Co skłania starsze osoby do tego, że decydują się na kolejny związek?
Postanowiłam poruszyć problem związków z tak zwanego odzysku osób w starszym wieku. Ponowne związki zawierają ludzie w różnym wieku. Lecz tak się dziwnie składa, że właśnie na tych, których włos jest już przyprószony siwizną patrzy się z przymrużeniem oka i dziwnym uśmieszkiem. Tak się jakoś dziwnie przyjęło ,że ludziom w „poważnym wieku” nie wypada zakładać nowego związku, nie mówiąc już o zakochaniu. Ale czy na zakochanie mają monopol tylko ludzie młodzi?
W głowie mętlik, burza myśli. Czy ten ktoś, to KTOŚ tylko dla mnie? Po tym wszystkim co mnie spotkało może znów być maj ? Ten kolejny raz nie będzie pomyłką i czy wypada?
. Etykietą – „z odzysku”- zostają obdarowani prawie wszyscy osamotnieni. Wprawdzie wielu o tym nie wie i w związku z tym nie zaprząta sobie tym głowy. Ale tylko do momentu, gdy nagle rodzina czy znajomi zaczną tworzyć sytuacje, które będą miały na celu uszczęśliwienie nas drugą osobą. Wtedy to dopiero dobitnie czujemy przyklejoną etykietkę. „Z odzysku„ – prawda, że okropne określenie? Dwoje „z odzysku” – to dwoje ludzi, którzy w pewnym momencie swojego życia przeżyli tragedię rozstania i po raz kolejny tworzą związek.
Nie cierpię tego określenia, lecz nie mam wpływu na jego być albo nie być. Określenie kawaler, mąż, czy żona „z odzysku”, wtopiło się w naszą codzienność . I jeśli jest mowa o takiej osobie, lub o takim związku, to każdy bardzo dobrze wie o co chodzi. Ja jednak do tego nazewnictwa podchodzę z bardzo dużą rezerwą. Bo jakże można mówić o miłości „z odzysku”? Przecież każda miłość jest pierwsza, bez względu na to, czy kochamy pierwszy, czy już któryś raz z kolei. Zawsze ta przeżywana w danej chwili jest niepowtarzalna i jedyna.
Jednakże, podobnie jak wszystko w życiu, tak i ten kolejny związek nie jest pozbawiony problemów i zawirowań.
Zostałam sama w wieku 49lat. Minęło już 20lat odkąd jestem sama.Nigdy nie myślałam o ponownym związku.Mimo okrutnej samotności wolałam wybrać samotność niż związek z facetem z którym myślałabym czy nie spotka mnie znów śmierć jego i ten sam ból.
Witaj. Dziękuję,że do mnie zajrzałaś. Ja zostałam sama w wieku 45 lat. Również nie myślałam o ponownym związku.Wprawdzie nie dlatego,ze bałam się kolejnej straty,
lecz dlatego, że najważniejsze stały się dla mnie moje dzieci. Każdy z nas ma inne priorytety, obawy i lęki. Chciałabym jednak dodać,że świat ma nam tak wiele do zaoferowania, że na pewno nie można zamykać się w sobie.Fakt potrzeba czasu, dystansu do tego co mas spotkało.Potrzeba zrozumienia i jasnego spojrzenia na to co nas otacza.Po doświadczeniu straty ukochanej osoby wiemy jak bardzo jest kruche nasze życie. Wiemy namacalnie, że moment, chwila może zmienić nasze życie.I właśnie dlatego powinniśmy je celebrować i cieszyć się tym co nam przynosi.Samotna starość może okazać się trudniejsza niż ta we dwoje.Nigdy nie wiadomo, co nam zgotuje los.
Cieplutko pozdrawiam