Co skłania  starsze osoby do  tego, że decydują się na kolejny związek?
Postanowiłam poruszyć problem związków z tak zwanego odzysku osób w starszym wieku. Ponowne związki zawierają ludzie w różnym wieku. Lecz tak się dziwnie  składa, że właśnie na tych, których włos jest już przyprószony siwizną patrzy się z przymrużeniem oka i dziwnym uśmieszkiem.  Tak się jakoś dziwnie przyjęło ,że ludziom w „poważnym wieku” nie wypada zakładać nowego związku, nie mówiąc już o zakochaniu. Ale czy na zakochanie mają monopol tylko ludzie młodzi?

 

                                 W głowie mętlik, burza myśli. Czy ten ktoś, to KTOŚ tylko dla mnie? Po tym wszystkim co mnie spotkało może  znów być maj ? Ten kolejny raz nie będzie pomyłką i czy wypada?
.                              Etykietą – „z odzysku”-  zostają obdarowani prawie wszyscy osamotnieni. Wprawdzie wielu o tym nie wie i w związku z tym nie zaprząta sobie tym głowy. Ale tylko do momentu, gdy nagle rodzina czy znajomi zaczną tworzyć sytuacje, które będą miały na celu uszczęśliwienie nas drugą osobą. Wtedy to dopiero dobitnie czujemy przyklejoną etykietkę. „Z odzysku„ – prawda, że okropne określenie? Dwoje „z odzysku” – to dwoje ludzi, którzy w pewnym momencie swojego życia przeżyli tragedię rozstania i po raz kolejny tworzą związek.

                                Nie cierpię  tego określenia, lecz nie mam wpływu na jego być albo nie być. Określenie kawaler, mąż, czy żona „z odzysku”, wtopiło się w naszą codzienność . I jeśli jest mowa o takiej osobie, lub o takim związku, to każdy bardzo dobrze wie o co chodzi. Ja jednak do tego nazewnictwa podchodzę z bardzo dużą rezerwą. Bo jakże można mówić o miłości „z odzysku”? Przecież każda miłość jest pierwsza, bez względu na to, czy kochamy pierwszy, czy już któryś raz z kolei. Zawsze ta przeżywana w danej chwili jest niepowtarzalna i jedyna.
Jednakże, podobnie jak wszystko w życiu, tak i ten kolejny związek nie jest pozbawiony problemów i zawirowań.

                                 Nic więc w tym nadzwyczajnego, że relacje, które tworzą osoby po przejściach, są bogate w doznania oraz emocjonalne huśtawki. I pewnie trudno w to uwierzyć, lecz mogę śmiało powiedzieć, że tym z „odzysku” na pewno w wielu aspektach jest nawet ciężej, niż bywa to za pierwszym razem. Pomimo, że w kolejny układ wnosimy wraz z sobą bagaż naszych doświadczeń i całą przeszłość związaną z naszym poprzednim związkiem,  to nie zawsze jest to nam pomocne.
Ale to już inny temat