Aktywnie po Cinque Terre. Pomimo, że młodość już za nami lubimy aktywny wypoczynek. Jesteśmy seniorami, którzy kochają wyzwania. Jednak tym razem nasze rowery, którymi często podróżujemy, zostały przy kamperze, bo teren, który nas interesuje nie nadaje się na rowerową wyprawę.
Cinque Terre-dosłownie „pięć ziem” to fragment wybrzeża Liguryjskiego. Można tutaj dotrzeć drogą morską, ścieżkami, po których kiedyś poruszały się muły oraz drogą kolejową.
La Spezia– to z tej miejscowości planujemy na następny dzień wyruszyć na szlak i na własne oczy podziwiać uroki Cinque Terre. Kamperów na placu, gdzie się zatrzymaliśmy mnóstwo. Niektórzy, jak zauważyliśmy, już zaliczyli tą atrakcję inni podobnie jak i my szykują się do niej na następny dzień.
Do stacji kolejowej dojeżdżamy autobusem, bo z parkingu do dworca jest niezły kawałek. Stajemy w długiej kolejce, by kupić bilety. Na peronie ludzi zatrzęsienie, którzy podobnie jak i my nie mogą doczekać się atrakcji, które na tej trasie na nas czekają. Jak zauważamy, osób w naszym wieku można by policzyć na palcach jednej ręki. Lecz nam to nie przeszkadza. Oboje uważamy, że jeśli zdrowie i kondycja dopisują, to i w późnym wieku także można wędrować i zwiedzać.
Pociąg kursuje bardzo często, a większość trasy biegnie przez wydrążone w skałach tunele. Polecam zakupić Cigue Terre Card Train-
–bilet, który kosztuje-16€ na jeden dzień. Dzięki niemu można poruszać się pomiędzy miejscowościami w dowolnym czasie i dowolną ilość razy.Trasa rozpoczyna się od miejscowości La Spezja i biegnie poprzez wszystkie małe miejscowości kończąc bieg w Levanto. Gwarantuję, że przepiękne, strome wybrzeże Cinge Terre zachwyci każdego kto tu zawita. Kolorowe domy wyrastają z zatoczek, a nad nimi góruje strome wybrzeże z tarasowo ułożonymi ogrodami. Na każdym kroku można się tutaj delektować nadmorskimi widokami. Wprawdzie wąskie strome ścieżki nie są wygodnymi trasami spacerowymi, ale jak zauważyliśmy, turystów na nich nie brakowało.
Wysiadamy już w pierwszej wiosce , by trafić na słynną „Ścieżkę Milości” (Via dell Amore), która łączy Riomaggiore z pobliską – równie piękną – Manarolą. Cały szlak, to około 1,6 km. Ścieżka biegnie wzdłuż skał z widokiem na morze. To na tej ścieżce zakochani pozostawiają swoje miłosne wyznania i zaczepiają kłódki. Jednak z wyprawy nici. Wejście zamknięto, ze względu na odbudowę. Miejscowość malutka, od dworca do wybrzeża zaledwie 10 min. Po krótkim spacerku wsiadamy do następnego pociągu i jedziemy do Manarola.
Manarola – ma najstarszą historię i prawdopodobnie została założona przez mieszkańców rzymskiej osady Volastra. Podobnie jak w poprzedniej miejscowości, by dojść do centrum trzeba przejść przez tunel.
Corniglia. Tutaj podziwiać możemy stary kościół z 1334 roku. Atrakcją tej miejscowości jest także ukryta plaża nudystów Guvano. By do niej dotrzeć trzeba pokonać nieoświetlony wąski tunel. W tej miejscowości rozpoczyna się słynna” Lazurowa ścieżka”. Jest to najmniejsza miejscowość Cinque Terre.
Veranza– chyba najpiękniejsza z wszystkich. Najbardziej kolorowa z przystanią i większą ilością sklepików i innych atrakcji. Warto zajrzeć tu do kościoła św. Małgorzaty Antiocheńskiej, zamku Doria czy kaplicy św. Marty.
Monterosso al Mare –jest to jedyne miasteczko z tych pięciu, które można nazwać kurortem. Turystów z całego świata przyciąga tu piękna plaża, a także zamek, który jest częściowo zniszczony, trzy wieże obronne i kościół San Francesco.
Każda z tych miejscowości połączona jest z następną turystycznymi szlakami i każda z nich ma niepowtarzalny urok.
W ostatniej miejscowości, odnajdujemy ukryty pomiędzy uliczkami szlak turystyczny i wyruszamy, moim zdaniem, na wcale nie tak łatwą trasę.Wędrowaliśmy dobre 3 godziny, by wreszcie dotrzeć do najbliższej miejscowości i wsiąść do pociągu. Trasa prowadziła krętymi dróżkami raz w górę raz w dół oraz wąskimi półkami skalnymi.Pokonaliśmy nie wiem ile schodów i wzniesień. Widoki były cudowne, ale upał i nierówności terenu dały nam trochę w kość. Jednak bez względu na to jeszcze raz byśmy to powtórzyli, bo było cudownie i na pewno tego nie zapomnimy.
Or, you may want to impress upon them how vulnerable your
game really is, or that you’re the returning bluffer.
When writing this article, I wanted to share what I experienced. I also wanted to show that it is possible to wander in late age.