Senior i miłość to temat rzeka.
Jeśli chodzi o temat MIŁOŚCI, to zarówno czy dotyczy młodych czy starych jest niewyczerpany. Oczywiście moim zdaniem, inni mogą mieć odmienne.
Młodość nasza minęła i był to przeważnie dla każdego z nas czas beztroski, popełniania błędów i dający ogrom możliwości.
Był to także czas dużej aktywności, snucia planów i marzeń. Kolejne mijające lata przynosiły masę doświadczeń ,a każdy kolejny etap życia miał swój smak i czegoś nas uczył, kształtował i pozostawiał w nas ślady.
Na pewno miłość, gdy jesteśmy młodzi jest inna niż ta, gdy nasze włosy przyprószy siwizna.
Miłości seniora nie grożą już wielkie burze i katastrofy jakie zagrażały nam gdy byliśmy młodzi. Teraz ta nasza miłość przejawia się raczej pozytywnym nastawieniem, dogłębnym zrozumieniem, wzajemną pomocą ,czułością. Nie musimy martwić się o mieszkanie, karierę, dzieci, pieniądze i nie musimy już nic nikomu udowadniać. (Choć o dzieci martwimy się bezustannie, nawet gdy już wyfrunęły z rodzinnego gniazda i mają po 40-ci czy pięćdziesiąt lat.)
Gdy jesteśmy samotni jest to najlepszy moment na nową znajomość, by znów wraz z kimś cieszyć się życiem. Bo nowa znajomość, to możliwość rozmowy, wyjście do kina, teatru, na spacer, czy restauracji. To poczucie, że znów jesteśmy dla kogoś ważną osobą, pełną wdzięku i ciekawą.
Na pewno niezaprzeczalnym atutem takiej znajomości będzie doświadczenie jakie posiadamy. Jesteśmy na pewno dojrzalsi psychicznie i mamy na swych barkach niezły bagaż doświadczeń. Pozwoli nam to na trzeźwe analizowanie wszystkiego co się wokół nas dzieje i bardziej się zdystansować
Jednak i tych mających po 60 lat lub więcej także dopada kolorowy zawrót głowy, gdy osoba którą obdarzamy zainteresowaniem sprawia, że miękną nam kolana i mamy motyle w brzuchu. Pomimo, że mamy świadomość niedoskonałości własnego ciała i że nie mamy już bujnej czupryny, a nasze uzębienie często podratowane jest przez cuda stomatologii, to i tak nasze serce znów wyrywa się do przodu.A wszystko dlatego, że MIŁOŚĆ nie zna metryki ( i chwała jej za to) i nie wie co dyskryminacja.
Kontakt z drugą osobą, którą obdarzamy uczuciem, to najlepsze co może nam się przytrafić na tym etapie życia. Na całe szczęście coraz więcej ludzi z młodszego pokolenia nie widzi nic zdrożnego w tym, że starsza osoba może odczuwać „motylki w brzuchu”, a potrzeba intymności – zarówno tej duchowej jak i fizycznej – nie zamiera.
Jednak nie każdy przyjaznym okiem patrzy na staruszków, którzy się do siebie tulą ,a są i tacy, którym w ogóle nie mieści się to w głowie.
Lecz,czy wynika to z troski o seniorów, którzy mogli by zostać poczęstowani moralną dezaprobatą i krytyką? Czy może, są to wyniesione wzorce z domu rodzinnego, gdzie starsze osoby były spychane na dalszy plan?
Zapewne w wielu domach nadal panuje przekonanie, że starsi rodzice i dziadkowie powinni być zadowoleni z tego,że mogą bawić, wnuki, gotować i troszczyć się o komfort młodszego pokolenia. Jednak niezaprzeczalnie do tego co dzieje się w różnych domach, miłość niespodziewanie, z ukrycia dopada także,osoby w jesieni życia,
c.d.n
Brak komentarzy